ARTYKUŁY

Twórczość Ukochanych Przyjaciół

Martynka Krężel

GDYBYM BYŁA MOIM MĘŻCZYZNĄ
Widziałabym siebie tylko
w poświacie słoneczności
gdy palce zaplatają szybko
warkocz życia z codzienności
widziałabym włosy poranne
na poduszce nieboskłonu
jak wybuchem nieczesane
promienieją z świętej głowy
bioder kołyskę co tańczy
w mgłę kuchennej pary obleczona
kochałabym w bieli nieskalanej
z dumą szepcząc „moja Żona”
I niebo bym coraz szersze
otwierała nad swym czołem
by skrzydła które stworzyłam
miały gdzie latać natchnione
A wszystkie moje kolory
co tęczą błyszczą gdy biegnę
zamknęłabym w pryzmat serca
w jedność bieli niepojętej
i kochałabym dłonie drżące
radosne stopy rytmu boginie
śpiew co me tkanki leczy
i sprawia że czas bez nas płynie
wierna byłabym Bóstwu
co się w mych sukniach skrywa
z przymkniętych oczu mi słodko patrzy
gdy we własnych ramionach zasypiam



Ewunia Filipkowska



Dla ukochanych - Polinki, Malgosi, Martysi, Emilki, Julii i Aurelusi !!! Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart
Siostro ma kochana…
Przyjaciółką mi byłaś w sercu kropelce
Pod sercem Cię nosiłam nie wiedząc o Tobie
Nie miałam pojęcia że w świecie Cię znajdę
Ze przyjdziesz do mnie w „mnogiej” osobie
Ze światła się wyłonił obraz Twój zielony
Zielony jak nadzieja, jak wiedza i wiara..
Teraz wypisana w mojej aurze głowy
Aurze serca, brzucha, bieżysz po kolana
Zachwyt mój nad Toba przybliża mnie do mnie
Wiara w Twoja moc – moc moją wyłania
Kiedy jesteś ze mną – z serca do głowy
Biegnie Iskra nasza – Pleromy Kochania…





Libor Cyrul (Słowacja)
jestem potezny, potezna istota
przyslem tutaj prosto ze zrodla
prosto mnie wyslalo -
ze by uratowac, te ciasteczki,
ktore zgubili sie tutaj
jestem ratownikiem
zaslugujem na to czuc pelna milosc, radosc z zycia,
usmiechac sie, tanczyc -
iskra zawsze pali sie w sercu.
Ona nigdy niezgaszila sie.
Teraz rozpala sie pelnia swojej moci i milosci
a ja zaczynam coraz glebiej przypominac sobie dom
Plerome
w muzyce odnajduje ja najlatwiej
kocham siebie bardzo
zasluguje na to zycie
na bycie w tej wspanialej grupie
na obfitosc pod kazdym kontem zycia
jestem odwazny, madry i czuly
wrazliwy i delikatny
pewien siebie, swojej mocy
uratujem siebie a wszystkich ktorych zapomnieli
to momenty pelne milosci, radosci
slodycz
ta Ziemia pelna darow jest,
sa one gleboko ukryte
gleboko w nas
latwo je znalezc
nie ma znaczenia tu czas
milosc
to klucz
klucz od wszystkich bram,
zakatkow naszej duszy, ciala
ona wypelnia przestrzen
tam gdzie pojawiam sie tam milosc jest
obfitosc
i radosc
kocham siebie
jestem wdzieczny
wdzieczny za magie ktora sie dzieje
niech sie rozsiewa do calego swiata
wszechswiata
i poza matryks lata
milosc wypelnia nas
kocham Was
kocham Nas
odchodze stad
nadszedl czas


Małgosia Joisan Krężel
KIEŁKOWANIE TĘCZY
Szczęście jest jak kwiat czereśni,
pachnie kolorami lata,
które zbliża się szaleńczo,
w ogniu słońca,
smakach świata,
chociaż suknia jego blada.

Biel płatków tak delikatna,
Błyszczy obietnicą raju
z światła tęczy, smugi ducha,
kolory zakwitną w maju.
Zbliża się ten okres, w którym
jaśnieje dusza, rozkwita,
w każdym odcieniu harmonii,
z własnym słonecznym uśmiechem.
Nakarm mnie dziś kolorami,
które pokonają cienie,
chcę zatonąć dziś w mozaice,
pofrunąć w tęczowej bańce,
kręcić się w niej z Derwiszami,
nasycić Wszechświat barwami!
- 1 IX 2013


Poli Tenaja 

Dla moich kochanych Listków Emotikon wink Emotikon heart
......................"Liść"......................
Byłam jak Liść miotany na wietrze
Co zleciał z wysoka z Drzewa Życia
Sama z daleka od swoich Sióstr i Braci
Leciałam nie wiedząc co mnie czeka
Cieszyłam się lekkością i wolnością
Czułam przed sobą ogrom Istnienia
Im dalej leciałam wiatr ucichał
Powietrze ciężkie i gęste się stawało
Zaczęłam spadać nie wiedząc gdzie 
Upadłam leciutko choć boleśnie
Sama zostałam na nieznanym
Leżałam a życie obok się toczyło
Czułam pod sobą chłód Ziemi
A w dzień ciepło promieni Słońca
Słyszałam śpiew ptaków o poranku
Zazdrościłam im radości i wolności
Czas mijał a ja zaczęłam usychać
Samotność i ból niszczył mnie od środka
Gdy już myślałam że to mój koniec
Zerwała się burza i deszcz zaczął padać
Uniósł mnie strumyk wezbranej wody
Płynęłam czując znajomą lekkość
Przypomniałam sobie jak kiedyś leciałam
I o Drzewie z kolorowymi Liśćmi
Poczułam tęsknotę aż nagle zobaczyłam
Maleńki stawek na skraju lasu
Wpłynęłam do niego pchana nieznaną siłą
A obok mnie pojawiły się inne liście
W śród nich rozpoznałam moją Rodzinę
Siostry i Bracia którzy tak samo jak ja
Przebyli drogę aby znowu się odnaleźć
Teraz już razem będziemy pływać
Połączeni wzajemną i wieczną miłością
Przepełnieni spokojem otaczającego nas lasu 
Aż pewnego dnia znikniemy
Rozpuszczając się w oczyszczającej wodzie 
By powrócić do miejsca które pamięta Serce




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz